Poranek Marii
3 marca 2014Każdego ranka budzi mnie jej cichutkie „maaama”. Za chwilę biorę ją do łóżka i mocno, mocno przytulam na dzień dobry.Zaraz potem Marysia upomina się o kota, którego nie zdążyła jeszcze zabrać z łóżeczka. I psa. I misia :) Dokładnie w takiej kolejności. Później odsłaniamy rolety, Marysia uwielbia obserwować to, co znajduje się za oknem. Niby wciąż jest to samo, ale zawsze z takim samym zapałem śledzi przelatujące ptaki, jadące samochody, dym z komina (prawdziwy hit!), spacerujące do szkoły dzieci i zabieganych sąsiadów. I nasłuchuje szczekania psa. Wiem, że w domu każdy poranek wygląda tak samo. I strasznie lubię to nasze spokojne wstawanie. Zwykle na luzie (no chyba, że dziecko głodne, to wtedy biegniemy do kuchni ;)).
Inaczej już jest, kiedy gdzieś wyjeżdżamy. Teraz jesteśmy u dziadków, dlatego noc się nieco kurczy; później kładziemy się spać, wcześniej wstajemy. Pierwszym słowem, jakie słyszę rano jest nie „mama”, nie „miau miau”, ale…”baba”, później „dziadzio”. Następnie Marysia daje mi szybkiego buziaka i już słyszę tupot małych stóp. Biegnie na drugi koniec domu, bo tam jest sypialnia dziadków. I na nic się zda moje gadanie, że babcia z dziadkiem śpią jeszcze. Maryś sama powie, że baba Ela (ś)piiii, dziadzio Ma(Marek)piii ale zaraz i tak pędzi przed siebie. Z dziadkiem wypatruje kota, który leniwie wygrzewa się na parapecie.
Miłość do kotów nie przemija…
Nie uwierzysz !! Właśnie piszę o zwierzakach w domu, a zwłaszcza o kotce, która z nami mieszka! :D :)
Te kocie butki to Twoje?? Wspaniałe!
A komplecik, w jaki Marysia jest ubrana na tych ostatnich zdjęciach z rudym kotkiem – CUDO!!!! Ta słodziutka czapeczka.. I chusta.. I ta kamizelka, spod której wystaje różowy sweterek.. :) Genialna kompozycja! [Dodałabym na Twoim miejscu te foty do wpisów o stylizacjach Marysi :)]
Jak kiedyś będę miała córeczkę, też tak zaszaleję ;)
:))) to się zgrywamy z tematami :) my chętnie poczytamy! A kocie butki dostałam od Męża, wśród odwiedzających robią furrorę ;) Nad kategorią wpisu pomyślę… Dzięki!!!
Bardzo mi się podoba Twój post (tak w ogóle to każdy mi się podoba;)) ale ten dzisiejszy jest wyjątkowy – taki pozytywny i ciepły, aż uśmiecham się sama do siebie:) Marysieńka oczywiście zachwyca! Zazdroszczę, że jesteście u Dziadków!!!
Ojej… jaki wyjątkowo kojący post… trudno zaraz nie zrobić sobie szybkiej stop-klatki na własny poranek…. cudowna,magiczna chwila.. Piękny,ciepły post od cudnych Dziewczyn:) z kotem w tle:)) uściski!
Dzięki Dziewczyny za Wasze komentarze. Fajne jesteście :)Buziaki i uściski mocne!