„Dwa słowa na dwa lata to o 270 słów za mało”
22 marca 2014Z całego serca popieram tytułową akcję „Dwa słowa na dwa lata to o 270 słów za mało”. Nie wiem dlaczego, ale na każdym kroku spotykam się z opinią, że do 3roku życia dziecko ma czas na to, by pojawiły się u niego pierwsze słowa. Niejeden raz przychodzili do mnie rodzice z dzieckiem, którego lekarz prowadzący nie chciał (!) skierować do poradni logopedycznej, bo wg niego dziecko ma przecież czas…
Myślę, że część z Was spotkało się z takim oto podejściem do tematu rozwoju mowy, część jeszcze się spotka. Jeśli tak, to przeczytajcie proszę ten post, żebyście mieli świadomość, że dwa słowa na dwa lata to o 270 słów za mało. Jeśli coś Was niepokoi w rozwoju Waszego dziecka, nie czekajcie. Skorzystajcie z bezpłatnych konsultacji w Waszym mieście, rozwiejcie swoje wątpliwości…
INICJATORZY AKCJI
„Jesteśmy grupą, która zawiązała się na forum społecznościowym FB „Logopedia – terapia zaburzeń mowy„, po to, żeby wymienić się doświadczeniem właśnie w zakresie logopedii. Podczas jednej z dyskusji pod postem dotyczącym niemówiącego czterolatka, który zdaniem niektórych, w tym wielu lekarzy, na mowę ma jeszcze czas, w ciągu zaledwie kilku godzin pojawiło się prawie 400 komentarzy, opisujących przypadki 3 a nawet 4 latków niemówiących, które nie są diagnozowane, oraz nie uczestniczą w terapii logopedycznej.
Postanowiliśmy więc ten mit obalić!
Tego samego dnia zrodził się pomysł zorganizowania BEZPŁATNYCH KONSULTACJI LOGOPEDYCZNYCH DLA DZIECI OD URODZENIA DO 3 LAT. W ciągu kilku godzin od pojawienia się postu był już zrobiony plakat, hasło – „Dwa słowa na dwa lata to… o 270 za mało” naszym założeniem było uświadomienie rodziców, że o rozwój mowy dziecka można dbać już od urodzenia.
Według badań naukowych, dziecko już w wieku dwóch lat powinno znać ok. 300, a niektóre źródła podają, że 400 słów i budować pierwsze zdania! A mimo wszystko, wciąż istnieje mylne przekonanie, niestety przede wszystkim wśród lekarzy pierwszego kontaktu, że „dziecko może zacząć mówić w wieku trzech albo czterech lat, że chłopcy, zwykle mówią później …”
Podkreślamy – znacząca grupa niemówiących dwulatków, to dzieci z całościowymi zaburzeniami rozwoju ( m.in., autyzm, Zespół Aspergera), bądź innymi zaburzeniami. Im wcześniej znajdziemy te dzieci, im wcześniej otrzymają terapeutyczną pomoc, tym większe szanse na lepsze funkcjonowanie. Opóźnienie w rozwoju mowy powinno być takim samym sygnałem alarmowym dla rodzica jak fakt, że dziecko w wieku dwóch lat jeszcze nie chodzi.
Kilkanaście dni później akcja cieszyła się niegasnącym zainteresowaniem. Aktualnie deklarację udziału w BEZPŁATNYCH KONSULTACJACH LOGOPEDYCZNYCH DLA DZIECI OD URODZENIA DO 3 LAT zgłosiło blisko 100 ośrodków specjalistycznych z całej Polski. Mamy również informację, że i Polonia w Hamburgu i Irlandii będzie miała możliwość konsultacji.
Rusza strona internetowa informująca o całym wydarzeniu www.272slowa.pl. W akcji wspierają nas nie tylko specjaliści pracujący z maluchami, ale również matki, które przez rok, dwa, a nawet trzy były uspakajane, ze dziecko „ma jeszcze czas”. Każda z nich żałuje straconego czasu – gdy mózg dziecka jest najbardziej plastyczny i stosunkowo łatwy do stymulacji.”
UWAGA!!!
BEZPŁATNE KONSULTACJE LOGOPEDYCZNE DLA DZIECI OD URODZENIA DO 3 LAT będą zorganizowane 26 kwietnia 2014 r. , w tym czasie wybrane ośrodki specjalistyczne i gabinety będą prowadzić bezpłatne konsultacje. W niektórych miastach będą również organizowane specjalne warsztaty dla rodziców.
Każdy gabinet, który chce przyłączyć się do akcji, może to zrobić poprzez stronę internetową www.272slowa.pl
Super akcja!! Kilka miesięcy temu pisałam u siebie na temat rozwoju mowy:
http://misjamacierzynstwo.blogspot.com/2013/11/rozwoj-mowy-u-dziecka.html
Trzymam kciuki za dalsze powodzenie akcji!!
moim zdaniem dziecko ma czas
zaraz wszystkim dzieciom w poradni będą wszyscy dopisywać autyzm
Bardzo żywo interesuję się tematem mowy,bowiem jestem mamą dwuletnich bliźniaczek-Marianny i Margarety. Dziewczynki w lutym skończą 2 latka,a wciąż bardzo mało mówią. praktycznie parę słów-a to i tak poza „mama” i „tata” słowa te są jakby w ich własnym języku (np. piłka to tiłpa, pies to kakak, spadło to ciapo itd). Myślę,że nie bez znaczenia jest tutaj fakt,iż mieszkamy w Wielkiej Brytanii,a mój mąż jest Słowakiem-zatem dziewczynki słyszą na codzien 3 języki-polski, słowacki i angielski. Czy to prawda,że dzieci z międzynarodowych rodzin mówią później niż rówieśnicy,czy to również fikcja w stylu „każde dziecko zaczyna mówić w swoim czasie”. Bardzo dużo z coreczkami rozmawiam i naprawdę poświęcam im dużo czasu. Czy powinnam się niepokoić i szukać pomocy specjalisty?
Marta, dużo tych języków u Was, dużo! :)
sprawa wygląda tak, że dwulatki powinny już łączyć słowa w zdania. Zdanie nie musi być od razu złożone :) może wyglądać np. tak : „Mama da”, „Mama cho (dź)” itd.
Jeśli chodzi o ich język i o to co w ogóle mówią, to polecam Ci to, co zawsze mówię rodzicom na pierwszych zajęciach. Mianowicie proszę o stworzenie słownika, czyli wyrazów, które dzieci używają. Wszystkie wyrazy,które coś oznaczają zapisujemy na kartce wraz z „tłumaczeniem”, tzn.
da – daj
pi – picie
tiłpa – piłka
be – owca
ko – kura
kakak – pies itd.itd.
Zastanów się czy dziewczynki używają już czasowników, bo 2 latka, to taki czas, że już powinny.
Dziewczynki powinny używać około 300 słów (w tym wyrażenia dźwiękonaśladowcze – przykłady wyrażeń znajdziesz w zakładce bloga po prawej stronie).
Polecam Ci artykuł Kasi, może ona wyjaśni parę kluczowych kwestii: http://blog.centrumgloska.pl/2015/01/2-lata-mam-i-2-jezyki-w-domu-mam/
Możesz pisać na mojego maila w razie wątpliwości i pytań, postaram się pomóc, jeśli tylko będę mogła.
Przepraszam, że tak późno odpisuję, ale Twój komentarz przepadł mi w czeluściach bloga :(
Pozdrawiam serdecznie!