Zwolnij tempo wiosną
1 kwietnia 2014Za nami leniwy weekend, ale za to wyjątkowo owocny w spotkania. Udało nam się nadrobić zaległości towarzyskie. Tak po prostu. Jeszcze nie było czuć bieganiny przed Świętami, kiedy to zawsze jest coś pilnego do zrobienia i załatwienia. Nie trzeba było się nigdzie spieszyć, planować, organizować. Ot, zwyczajne luźne dni spędzone w miłym towarzystwie.
Przez cały ubiegły tydzień Marysia korzystała ze spacerów bez wózka, spacerówka teraz odpada, bo Ona wszędzie chce chodzić sama. Wszystko Ją ciekawi, każdy patyk napotkany na drodze, listek zwiędły, każdy kamień jest dla niej skarbem! Czasami już chciałabym iść dalej, przyspieszyć, ale zaraz myślę: „po co? kiedy będzie na to czas jak nie teraz?. Kiedy wrócę do pracy i będę biegała jak wszyscy dookoła?.” Więc cierpliwie pokazuję, opowiadam, przyglądam się wszystkiemu jak Ona. A znacie może wierszyk Danuty Wawiłow „Szybko”? Jeśli nie, to odsyłam do niego. Kto zna, ten wie o co chodzi. A u nas wszystko wolno :)
Długie te nasze wyprawy. Chłoniemy każdy promyk słońca, łapiemy energię na cały dzień a wracamy do domu tylko po to, żeby coś zjeść, zmienić pieluchę i… w drogę!
Jedyne z czym teraz muszę się zmierzyć to szybki obiad żeby jak najprędzej udało nam się wyjść z domu :) Wieczorem przetwarzam cały dzień, opowiadam Mężowi co się u nas działo, oglądam i wybieram zdjęcia. Nie mam czasu na rozpisywanie się, bo nasza Córka śpi krótko! Oj, nie lubi tracić czasu na sen… I od samiutkiego początku tak było :)
Marysia ma na sobie:
płaszczyk Next – sh
spodnie Zara
buty Emel
czapkę H&M
apaszkę z moich zbiorów
Pięknie Marysia chłonie tą cudowną wiosenną energię!!! :) Wcale się nie dziwię, że nie chce siedzieć w spacerówce! I masz świętą rację – jeśli nie teraz, to kiedy..? Korzystajcie ze słoneczka jak najwięcej!
Widzę, że nowe butki Marysi się sprawdzają :) Strasznie tez podoba mi się Twój płaszczyk – zawsze marzyłam o białym, ale wciąż powstrzymuje mnie lęk, że zbyt szybko będzie się brudził, jak oprę się o coś, przysiądę na ławce, na której ktoś wcześniej stał w butach.. itd..
ps. wierszyka nie znałam. Ale faktycznie jest .. niesamowity. Daje dużo do myślenia :)
Chłoniemy słońce cały czas:) a buty świetnie zdają egzamin!
Joasiu, mój płaszczyk jest ecru i powiem Ci, że rzeczywiście trochę się brudzi, ale ja mam słabość do jasnych rzeczy zwłaszcza wiosną i latem, nawet jeśli nie są zbyt praktyczne…
Cieszę się, że wierszyk Ci się podoba, ja zawsze się uśmiechałam w gabinecie, jak utrwalałam z dzieciakami głoskę „sz” i myślałam, że to święta prawda! :) Pozdrawiam!
Mała Wędrowniczka:) A dla Mamy-wygodne buty, najlepiej sportowe z napędem:)) Pozdrawiam ciepło!
Przydałyby się takie buty na co dzień:)
Agato, od razu nastroiłam się pozytywnie do wojaży mojego Malucha, który tylko własnymi ścieżkami chce chadzać (broń Boże wytyczonymi przez matkę:?). Tak więc sam decyduje(lub próbuje) decydować gdzie iść, gdzie i na jak długo się zatrzymać. Wczoraj wyrecytowałam wiersz (kiedyś ciągle go Szymkowi deklamowałam) i na spacerze totalnie się wyluzowałam i nawet kamyki pozwoliłam pozbierać;) Oczywiście do końca spaceru miałam stresa, aby brudnych rączek do buźki nie włożył…., ale ta radość ze zwykłych kamyków była bezcenna!!!
Stylizacja Marysieńki totalnie mnie oczarowała!!! Cudna jest:*
Maluch ma charakter i niech sobie chadza, niech Go Matka nie ogranicza! Niech matka się wyluzuje na całego :) A na spacer niech zabierze chusteczki nawilżające i wszyscy będą zadowoleni. Poza tym musicie przyjść na nasz skwerek(najlepiej jeszcze dziś), gdzie można biegać i latać nawet, bez żadnego stresu!