Nasz Dzień Dziecka
1 czerwca 2015Marysieńko! To Twój kolejny Dzień Dziecka i chciałabym, żeby był taki jak ostatnio. Wcale nie wyjątkowy, wcale nie szczególny, ociekający prezentami. Tylko taki, w którym razem spędzimy czas i znowu przeczytamy stos książek po powrocie z placu zabaw.
Pójdziemy na zielone lody, takie jak lubisz i popatrzymy na fontanny. Ja znowu będę chłonęła wszystkie szczegóły, których i tak nie jestem w stanie zapamiętać.
Dlatego zapisuję w swojej pamięci to co mogę! Uwielbiam jak przytulasz się do mnie z zaskoczenia i twierdzisz śmiertelnie poważna, że jesteś „lewem” albo „wążem”. I że trzeba coś ważnego na skajpie zapisać. I słucham jak się bawisz w podróż pociągiem. I kupujesz bilety przez telefon… Zapamiętuję, jak zerkasz na mnie, kiedy wybieram się do pracy i komplementujesz mnie, że tak ładnie wyglądam! Kiedy wracam do Ciebie opowiadasz mi cały swój dzień, gdzie byłaś, kogo spotkałaś. A później zachwycona chichoczesz, że jadłaś lizaka, bo babcia Ci kupiła!
Córeczko, życzę Ci, żebyś była taka, jak do tej pory! Cudownie charakterna, asertywna do granic możliwości. Wciąż jeszcze mnie to zadziwia, jak dużo można z Tobą rozmawiać, jak wiele potrafisz wyrazić, jak dyskutować. I walczyć o swoje. Uśmiecham się na samą myśl o tym, jak (czasami) mnie i swojemu tacie przyznajesz rację. Mam tę pewność, że po słowie „tak” zawsze pojawi się słowo „ale”. Nie wiem kiedy się to wszystko tak pozmieniało, że zawsze musisz wypowiedzieć ostatnie słowo :)
Mija kolejny rok a ja dalej nucę Ci „Dzień dobry, kocham Cię”, tylko, że Ty zaczynasz śpiewać głośniej ode mnie…
To się wzruszyłam..
Ja też się wzruszyłam. Pięknie:)
Dzięki Kobietki :*