Lato bez zabawek
Na palcach jednej ręki mogę policzyć zabawki, które kupiłam latem. Przypominam sobie tylko puzzle z second handu, drewnianą układankę i ciastolinę. Te wakacje były naprawdę niskobudżetowe.
logopeda, neurologopeda i surdologopeda, rozwój i edukacja małego dziecka
Na palcach jednej ręki mogę policzyć zabawki, które kupiłam latem. Przypominam sobie tylko puzzle z second handu, drewnianą układankę i ciastolinę. Te wakacje były naprawdę niskobudżetowe.
Ostatni tydzień zmusił mnie do siedzenia w domu. Obie z Marysią się rozchorowałyśmy i nie było mowy o spacerach i zbieraniu prawdziwych liści, kasztanów czy szyszek. Musiałam jakoś zaradzić nudzie i znużeniu, które dopadało mnie z każdego kąta.
Ponieważ tego typu prace domowe naprawdę mnie relaksują postanowiłam wydrukować liście i przygotować je do naszych (moich i Marysi) celów. Na pewno wykorzystam je kiedyś w gabinecie. (więcej…)
Z niedzieli na poniedziałek zostałyśmy same w domu, ponieważ mąż musiał wyjechać na tydzień. W poniedziałek rano Marysia obudziła się z gorączką… Wiedziałam, że ten tydzień będzie bardzo dłuuugi. Siedzenie w domu z 3-latką wyczerpało chyba wszelkie moje pomysły na zabawę. I pochłonęło złoża cierpliwości, jakie jeszcze posiadałam. (więcej…)
Ostatni tydzień był dla mnie chyba najdłuższy w ciągu ostatnich kilku miesięcy… Mimo, że leżałam plackiem (a może właśnie dlatego?) i odpoczywałam w domu, to jakoś nie byłam w stanie docenić tego, że mogę obejrzeć odkładany od dawna film. Albo poczytać książę bez przerywania jej wtedy, kiedy Marysia ma jakieś pytania. Bo to odpoczynek podyktowany przez sytuację. I przez lekarza. (więcej…)