Pogadanki nasze #4
8 lutego 2016I
Robimy listę zakupów, Marysia biegnie do Grzegorza:
– Tato, kup mi bułkę i piwo dla mamy :)
Codzienne zakupy :)
II
Marysia się wymądrza:
– Bo wiesz mamo, kot zawsze spada na trzy łapy!
***
– Anakonda może ważyć tyle samo co więcej samochodów.
***
– Mamo, to są triceratopsy, takie dinozaury. One wyginęły dwa lata temu.
III
Siedzimy z Mężem wieczorem, mówię do G:
– A wiesz jaki jest dzisiaj dzień? To rocznica naszych zaręczyn.
– G: to Ty pamiętasz? :)
– Ja: no widzisz jak mi się ostatnio pamięć wyostrzyła???
– G: taaak, wyostrzyła Ci się jak Ci co roku przypominam.
O_o
IV
Marysia negocjuje ze mną oglądanie bajki. Rozmawiamy i rozmawiamy. Doszłyśmy do sedna.
Marysia wyciąga do mnie rękę:
– To co, zasada stoi?
V
Marysia podaje mi coś i mówi:
– Masz.
– Ja: proszę.
– Marysia: dziękuję.
VI
Marysia: Mamoooo, kocham wszystkich! Nawet Hanulkę!
Siostry:)
Cudne te Twoje córeczki! Piękne. Hania chyba też wesolutka:)
A co do rozmówek, to fajny ten wiek, jak dziecko tyle mówi, pierwsze przemyślenia, a teksty lepsze niż u dorosłego!
My wczoraj z mężem na spacerze się nasłuchaliśmy córki, że mało ze śmiechu nie pękliśmy. Wybraliśmy się do naszego lasu, zobaczyć czy drzewka, które posadziliśmy jesienią czy nie uschły. Zobaczyliśmy dużo śladów zwierząt, kupy („to mógł być dinozaul!”), zrytą przez dzika ziemię (recytacja „dzik jest dziki, dzik jest zły”), nawoływanie wiewiórek („cip cip!”), a w choinach zobaczyliśmy legowisko po sarnach („mamo, my w tym lesie nie mieszkamy, to one mogą się tu czasem zdrzemnąć, pozwalam im!”)
Ola, dzięki :) Hania jest bardzo pogodna i często się uśmiecha.
Ja też uwielbiam te dziecięce rozmówki! A tekst „To mógł być dinozaul” po prostu wymiata! Marysia też często „dzika” recytuje :)\Fajne te dzieciaki i już!
Super dziewczyny wyglądają, Hania świetne minki stroi, taki słodziaczek.
Masz racje pogaduchy są świetne jest wtedy naprawdę niezły ubaw, czasami nie wiadomo skąd one to biorą.
Andzia, a u Was pewnie też niezłe kwiatki wychodzą, co?
Marysia tworzy śmieszne neologizmy, np. ostatnio „chodź się pokremimy”. Język polski daje sporo możliwości do popisu!
A ja mówię, że Hanula jest mistrzynią min w naszym domu.
Gratulacje! Piękne dziewczyny, piękne zdjęcia! Pozdrawiam:)
Bardzo dziękuję Beatko! Miło Cię tutaj widzieć :)
Pozdrawiam serdecznie!
hahahahaha, ale masz wesoło, Marysieńka super a Hanulka też takie minki teraz stroi to ciekawe jakie teksty będzie sypać za dwa lata. Czuję, że też będzie miała do tego polot:)
Zdjęcia urocze:)
U nas nudy nie ma :) Zawsze wesoło! Jak Hania przejmie nawyki Marysi, to będziemy przez długi czas boki zrywać :)