Dzień jak co dzień
31 października 2013Pamiętam taką sytuację. Pilnowałam siostrzeńca, gdy jego rodzice mieli imprezę rodzinną. Michaś widząc mnie (śpiącą) o wczesnej porze u siebie w domu radośnie krzyknął ledwo otwierając zaspane acz już wielkie oczyska: „Ciociu, wstawamy, już jest dzień! Już można się baaaaaaaawić”. Mniej więcej od kiedy moje dziecko skończyło pół roku każdego poranka czuję się tak samo jak w opisanej wyżej sytuacji :) I mimo, że Marysia jeszcze tak sprawnie nie mówi, to jej komunikat jest dla mnie jasny. Woła „maaama, maaama” i już wiem, że mam wstawać, bawić się, biegać, tańczyć, śpiewać, pokazywać, układać, czytać, nosić i wiele wiele innych :) Każda mama wie o co chodzi ;)
Jakież było moje zdziwienie, gdy wybrałyśmy się „na kulki” (jakieś 2 tygodnie temu). Sala zabaw dla maluchów zdziałała cuda niewidy! Nie dość, że Marysia zaczęła stawiać tam coraz pewniejsze kroki, to zupełnie o mnie zapomniała! No może nie tak zupełnie, ale… Bawiła się ze swoimi Towarzyszami, obserwowała, kręciła się, aż tu nagle… tup tup do domku, tup tup do jeździka. Oniemiałam z wrażenia. I zachwytu. Jutro powtórka z rozrywki. A dla mnie szansa na spokojną, gorrrrącą kawę!
Taki moment „spokoju” jest potrzebny każdej matce, żeby nie zwariować trzeba poszukać jakiegoś „złotego środka”. Dziecko zadowolone się bawi a Ty też zadowolona odpoczywasz. Napisz jak udało się dzisiejsze wyjście do sali zabaw.
Taki moment „spokoju” jest potrzebny każdej matce, żeby nie zwariować trzeba poszukać jakiegoś „złotego środka”. Dziecko zadowolone się bawi a Ty też zadowolona odpoczywasz. Napisz jak udało się dzisiejsze wyjście do sali zabaw.
Odpowiedz
Ten nasz świeżutki „złoty środek” bardzo nam się podoba! Dzisiaj było świetnie, mnóstwo dzieci! Tylko dziecko takie zmęczone wróciło, że śpi już od 3 godzin… Nie wiem czy mam się cieszyć wolnym wieczorem:) czy może myśleć o perspektywie jutrzejszej pobudki. 3? 4? 5? Brrrrr
To prawda ze ta sala zabaw to super sprawa. Naprawdę nieźle działa na dzieciaki , wyczerpująca, świetna zabawa, a ile daje frajdy. Mamy odpoczywają, trzeba podziękować naszej koleżance.
hej dziewczyny, powiem tak cieszcie się tą salą zabaw póki możecie:) starszym dzieciom to nie wystarcza. Moje dzieci wyrosły z „kulek” a i tak wstają rano koło 7. A próbuję też różnych sposobów…. kiedyś am opowiem i podpowiem. Pozdrawiam)
Sala zabaw to wspaniała sprawa! Uwielbiam jak mój Maluch „rzuca się” w wir zabawy i nikt (no może oprócz kulek) nie jest mu potrzebny;)
A my w tym czasie możemy spokojnie się zrelaksować, poplotkować, no i ta gorrrrąca kawa…:)
W najbliższym czasie musimy powtórzyć nasz wypad!!!