Karnawał
Autor Agata Skaruz. Kategoria: Moda, Ogólna. Odsłon: 5 118
24 lutego 2014Czy któś tu jeszcze pamięta, że wciąż mamy karnawał? Nie? to my Wam przypominamy :) Troszkę żałuję, że nie weszłam w Nowy Rok tanecznym krokiem (przespałam północ razem z Marysią), ale teraz nadrabiamy razem te zaległości po stokroć! Każdego wieczoru włączam głośno muzykę i szaleję (z Marysią na rękach)! Czasami jestem tak zmęczona, że z trudem łapię oddech a Marysia krzyczy jeszcze i jeszcze! Czuję, że do wiosny złapię taką formę, jakiej dawno już nie miałam…
I wiecie co? Niepotrzebna mi żadna zumba, ani trening tabata, ja codziennie mam fitness, który cuda działa!I wam też baaardzo polecam te domowe treningi z własnym dzieckiem.
Poniżej przedstawiam karnawałową stylizację Marysi, z nieco połyskującym akcentem w postaci opaski. Sukienka luźna, więc można czuć się w niej swobodnie, body miękkie i wygodne. Buty – przebój – lekko odsłaniają stopę. W takim stroju można szaleć na parkiecie do rana ;)
Marysia ma na sobie:
sukienkę george (sh)
rajstopy cocodrillo
opaskę allegro
buty next
Skomentuj Agata Skaruz Anuluj pisanie odpowiedzi
8 Comments
Podobał Ci się ten artykuł?Jeśli tak, zapisz się aby otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach. Twój adres nie będzie nigdzie publikowany! |
blog o dziecku blog parentingowy blog rodzinny buty next dziecko dziecięce stylizacje top10 ubrania second hand
Marysia, jak zwykle, urocza.. !!
O karnawale zapomniałam faktycznie! Koniecznie, trzeba zacząć tańczyć z Oskusiem ;) I zrzucić co-nieco ;);) Dobry pomysł. :D
Trzeba Oskarka zaprosić do tańca , Mamie na pewno nie odmówi ;)
Tańce łamańce też uprawiamy ;) Stylizacja drapieżna ;)
My też codziennie pląsamy, tylko stroje nieco inne, zwykle są to jednak karnawałowe… dresiki :)
Sama z chęcią porwałabym Marysieńkę do tańca:) Co myślę jutro nastąpi:)
Ślicznotka Mała:*
Jeśli tylko Ciocia tyle siły będzie miała, żeby Marysiunię unosić przez 40min nad ziemią to ja przeszkód nie widzę :) Zatem do zobaczenia!
Ślicznie Marysieńka wygląda w tej karnawałowej stylizacji.
A ja miałam okazję potańczyć z Marysią ale niestety po 10 min „wymiękłam”. Wstyd na taką formę.
Muszę się poprawić:)
Aaallle kocia sukieneczka:) śliczna Marysia! Mój Antoś 3 latek -już trochę waży więc tańce na rękach nie wchodzą już raczej w grę (choć zdarza mi się,a co!)ale jak juz zaczniemy nasz „dancing domowy” hihi,to wygibasom nie ma końca:D pozdrawiam ciepło!