Słodkie Rafaello
15 lutego 2014Zwykle nasza Marysieńka budzi się w dobrym humorze, szczęśliwa, radosna, szczebiocze zanim tak naprawdę zdąży otworzyć swoje oczęta. Czasami jednak humor nie dopisuje. Tak jak dziś po pierwszej drzemce wstała lewą nóżką. Wszystko było na „nie”. Marysiu, idziemy tam?
Nie. Marysiu przytul się do mamy. Nie! A chcesz się bawić? Nie! Może chcesz do łóżeczka? Nie! Dać Ci kotka? Tu nastąpiła chwila ciszy i… Nie!
Na szczęście zaraz rzuciłyśmy się w wir zabawy i szybko zapomniałyśmy o chwilowej gorszej formie.
Naprawdę rzadko się to zdarza, ale lubię jak wszystko wraca już do normy. Wtedy to mogę zadawać Marysi moje ulubione pytanie: „Marysiu, a jesteś moim najsłodszym Rafaello?” Marysia za każdym razem kiwa główką i odpowiada „taaak”! I powiem Wam, że mogę tego słuchać w nieskończoność! :)
Marysia jest genialna! :D :D te jej minki.. :D
Tak, ja też lubię, jak wszystko wraca do normy ;) Oby szybko u Was unormowała się sytuacja, a Marysia była znów słodkim, na-tak Rafaello ;)
Asiu, już kryzys zażegnany i liczę, że jeszcze kilka razy w ciągu wieczoru usłyszę odpowiedź na moje ulubione pytanie :)
Uwielbiam Rafaello!!! Pozdrawiam Słodziaki:)
I ja uwielbiam! :) Ściskam mocno!