Pogadanki nasze #2
23 marca 20141. Mój ZORGANIZOWANY Mąż ZORGANIZOWAŁ nam wyjście do kina; w przeddzień mówi „Agato, film zaczyna się o 16:15, u moich rodziców musimy być za pięć, z domu wychodzimy o 15:40, więc zastanów się o której zaczniesz ubierać Marysię.”
Ja się tylko uśmiecham, a On dodaje „Tylko pamiętaj, że 15.40 to godzina o której wychodzimy a nie zaczynamy zbierać się do wyjścia.”
2. Rozmawiamy z Marysieńką;
– Marysiu, kto lubi jeść kości?
– pie (s)
– A kto lubi pić mleczko?
– kot, kot :)
– Kto lubi marchewkę?
– Kim kim (królik)
– A kto lubi czekoladki? :) (zwykle odpowiadała, że Niunia)
– … Mama!
Nic się nie ukryje ;)
3. Marysia zamknęła za mną drzwi do łazienki i krzyczy:
– „maaama”
Ja wołam zza drzwi:
– A kto mnie zamknął?
– Niunia.
– Gdzie jest Niunia?
– Placy (w pracy) :)
Dodam jeszcze tylko, że Marysia jest ubrana w sweterek George, buty F&F, szare rajstopki Cocodrillo, spinkę H&M, spódniczkę Lilly Rose, jest cudna, kolorowa, wesoła, wiosenna, polecam! Mnie zebry od razy wpadły w oko, Marysi też, mimo, że nie jest to jej ulubione zwierzątko ;)
Mamy jeszcze w szafie piękną sukienkę w groszki, ale tę pokażemy przy innej okazji.
Coś czuje, że Marysia zrobi kiedyś karierę w modelingu !! :) :) :) Cudowna jest!
Co do pogadanek :)
1. ……. Jakbym słyszała siebie…… :D
2. To fakt – dzieci wszystko wyjawią ;)
3. „w pracy” :D uśmiałam się :D
Ps. Powiem Ci, że czekam z niecierpliwością na takie rozmowy z Oskarem ! :) :) :)
Ooo, taka Rządzicielka z Ciebie ? ;) Twój Oskarek już jest taaaki duży, (właśnie Go obejrzałam na Twoim blogu), że za chwilę będziecie takie same zaciekłe dialogi prowadzić!
Może nie „rzadzicielka”, ale osoba, która nie lubi sie spozniac, więc wszystko musi mieć swój czas – kiedy zaczynamy się ubierać, kiedy wychodzimy, itd (zwykle ustalamy, tzn ja ustalam, że wychodzimy 10 minut wcześniej, niż powinniśmy, bo zawsze mamy obsuwe ;))
A nasze pogadanki z Oskusiem wyglądają na razie tak:
– Wyspales się?
– Aaaaaa.
– Śniło ci się coś ciekawego.
– Wwuuu aaaaa igie.
– To piękne sny miałeś!
– Amamma wwwwuuu.
;) ;) ;) Mniej więcej. Mogłam pomylić gdzieś jakąś gloske ;)
Rozmówki rozbrajają, ostatnie zdjęcie zresztą też ;)
:)
Haha, trochę jak u nas.Też mówi na siebie niunia, i zamyka mnie w łazience.
Pociechy.Pozdrawiam
Sama radość z takich małych Psotniczków ;)