Buty dla dziecka na sezon letni
30 czerwca 2014Latem ubiegłego roku Marysia nie potrzebowała żadnych butów, ponieważ jeszcze nie chodziła. Skończył się jednak ten beztroski okres niczym nie ograniczanych bosych stópek. Moim zadaniem było więc znalezienie idealnych butów na sezon letni. Nie było to wcale łatwe, o nie! Buty miały być zdrowe, odpowiednio dopasowane do małej, pulchnej nóżki. Musiały być też odpowiednio dopasowane do miejsc, w których bywamy.
Ilu par butów tak naprawdę potrzebuje nasze dziecko latem? Według moich obliczeń minimum stanowi 5 par.
1. Sandały. Do codziennego użytku, kiedy jest upalnie.
Ja jestem wierna Emelom, chociaż z uwagi na design nie towarzyszy mi już taki zachwyt jak wcześniej. Moim zdaniem w letniej kolekcji dla dziewcząt nie było za bardzo w czym wybierać. Stąd trafiły do nas chyba najmniej pstrokate, czerwono – białe sandały. Ważna jest dla mnie jakość butów a te akurat są solidne, dobrze wykonane i mięciutkie. Mają zabudowaną piętę i dwa paski, które dobrze przytrzymują stópkę.
2. Trampki. Lekkie, wygodne do biegania na placu zabaw czy w parku. Są zwykłe, najzwyklejsze, ale lubię je. Wyjęłam z nich sznurówki i włożyłam wstążki kupione za grosze w pasmanterii. Drobna przeróbka a efekt końcowy wyszedł całkiem nieźle.
3. Kalosze. Nie mogło się obejść bez kaloszy, bo za każdym razem kiedy popadał deszcz Marysia wskakiwała w adidasach do kałuży. Skutkowało to bardzo szybkim powrotem do domu…
W tych kaloszkach od razu się zakochałam! Podobnie jak w przypadku trampek zamieniłam sznurówki na czarne wstążki i wygląda to naprawdę ładnie! Polecam taką odmianę każdym butom.
4. Buty sportowe. Nasze kupione w ccc, nie do końca jestem zadowolona z wyboru czerwonych sportowych butów Lasocki, bo są dość sztywne, masywne. Były kupowane ekspresowo, potrzebne od zaraz, stąd ten wybór. Sprawdzają się w chłodne dni i wtedy, gdy Marysia ma ochotę np. poszaleć na rowerze.
5. Klapki – japonki. Piankowe lekkie klapki na basen czy na plażę (ewentualnie na dojście do tej plaży, bo spacery po piasku to tylko boso!).
Pięć par butów jest nam niezbędnych na co dzień. Poza nimi mamy jednak kilka dodatkowych. Mogłoby być ich jeszcze więcej, ale ogranicza mnie jednak budżet oraz zdrowy rozsądek ;)
Ile par butów posiadamy? Tę tajemnicę zdradzę w kolejnym poście.
:):) Kolekcja imponująca, ale faktycznie w kupowaniu butów dla dzieci coś jest.. :D Oski, choć nie chodzi jeszcze, a przynajmniej nie poza domem, w którym porusza się boso, ma dwie pary!! Pełne na chłodniejsze dni i sandałki na cieplejsze, ale nie gorące :):)Och, my, mamy.. :D
Kochana, jak już będzie dziarsko stąpał, to szykuj się na więcej :p
No ładne kwiatki :) Jeszcze się okaże, że będzie miał więcej butów niż ja czy mój mąż :D
Piękne buciki!! i jakie zadbane:)) Szkoda, że wszystkie czubki Antosiowych butów są zdarte niemal do dziur…bez względu na firmę i cenę:((( piłka, rower itp… pozdrawiam Dziewczyny!
Dziękuję, buciki może ładnie wyglądają dzięki tacie Marysi, który potrafił dobrze obrobić zdjęcie ;) nasze czubki też zmaltretowane :) kalosze po dzisiejszym deszczowym dniu w Zamościu są w opłakanym stanie!
Ściskamy mocno!
pomyslalam, ze podziele sie z Wami kodem, ktory dostalam od znajomej z paradopary. kod daje dodatkowe -5% rabatu na wszystko, a podobno sandaly sa przecenione o polowe wiec powinno sie kalkulowac. kod to paradopary5. sama nie skorzystam bo kupilam dzieciom sandalki sporo wczesniej, jeszcze przed wyprzedazami :(
Teraz chyba na nowości tam jakieś przeceny mają. Nie korzystałam, ale widziałam baner