Urlop idealny
30 sierpnia 2014Nawet nie marzyłam, że będzie tak dobrze na naszym długo wyczekiwanym wyjeździe! Nie nastawiałam się na wypoczynek, bo wyjazd z dwulatkiem zobowiązuje, tymczasem… Siedzę sobie i piszę kilka słów ze wspaniałej, słonecznej Krety, spoglądam na błękitne morze, słucham relaksującej muzyki, popijam kawę na tarasie. Marysia smacznie śpi, zmęczona spacerami, pluskaniem w basenie, spotkaniami towarzyskimi i poobiednim „drinkiem” ;).
Jest kilka rzeczy, które sprawiają, że wakacje all inclusive są w istocie takie, jakie sobie wymarzyłam.
1. Dobre towarzystwo, oczywiście mam je zagwarantowane, bo towarzyszą mi Córka i Mąż :)
2. Pogoda – jest wspaniale, słonecznie, przy tym nieco wietrznie, dzięki temu upał nas nie męczy.
3. Plaża i morze. Najlepsza opcja to taka, w której plaża jest pełna rozkosznie złotego piachu. Nasza jest piaszczysta, więc codziennie gościmy na niej z łopatkami, ale to tata Grzegorz wymiata w robieniu babek :)
4. Sen. Założyłam sobie, że przynajmniej 2 razy w ciągu wyjazdu muszę się czuć wyspana, żeby nie chodzić jak zombie. I wiecie co? Codziennie się wysypiam! Prawdziwi z nas szczęściarze, bo Marysia późno wstaje (w okolicach 8 godz.) a oprócz tego jej drzemka wydłużyła się do 2 godzin! Sama jeszcze nie mogę w to uwierzyć.
5. Zwolnienie z wszelkich obowiązków domowych. Koniec. Kropka.
6. Zabawa. Głównie mam na myśli Marysię, bo jeśli ona dobrze się czuje w danym miejscu, dobrze się bawi, to my też możemy odetchnąć z ulgą i dobrze się bawić razem z nią!
Wygląda na to, że nasza Marysieńka jest super zadowolona! Zanim jeszcze dobrze otworzy oczy pyta w skrócie „Na basien?”. I śmieje się radośnie dopóki nie przypomnę jej, że przed wyjściem musimy jeszcze coś zjeść i nałożyć krem. Marysia bryluje na salonach hotelowych, zaczepiana przez kelnerów i kucharza, jeśli tylko ma ochotę, to rozdaje błyskotliwe uśmiechy, nieśmiało macha papa na pożegnanie. Czasem tupnie nogą, gdy nie chce siedzieć w krzesełku, albo gdy też chce się napić się wina do kolacji. Na ogół jednak bardzo dobrze z nami współpracuje i podejmuje nowe wakacyjne wyzwania: tańczy w rytm zumby, próbuje sama zamówić lody waniliowe lub prosi w barze o słomkę, koniecznie w kolorze nieba. Marysia ma właśnie to, czego najbardziej potrzebuje, czyli mamę, tatę, wodę i piach. Wszystko to w dużych ilościach. Ma dni po brzegi wypełnione wrażeniami. Natomiast my mamy zmęczone i szczęśliwe dziecko oraz wolne wieczory dla siebie z grecką muzyką w tle…
- Niekończące się zabawy w basenie
- Leżakowanie
- Drzemka po wyjściu z basenu i lodach waniliowych
- W drodze na plażę
- Aligator :)
- Zmęczona plażą w drodze na kolację
- Wybieramy drinki z karty
- Randka
- Randka z Grzegorzem i Marysią
Aaaaale śliczności!!! Wyglądacie PRZE-CU-DO-WNIE!! Byłam na Krecie…Piękne miejsce..Wycieczki statkiem o 5 nad ranem,przy słońcu migoczącym na skałach wynurzających się z wody-nie zapomnę nigdy.. Ale Wam zazdroszczę!Pozytywnie! Ogromne uściski!
Dziękujemy:) Kreta to rzeczywiście cudowne, magiczne miejsce. Przywiozłam stamtąd wspaniałe wspomnienia… Buziaki!
ale Wam dobrze :)
Ojj, bardzo! :) POzdrawiam!
Way super cieszę się że pobyt się udaję, najważniejsze to że Marysia jest grzeczna i możecie wypocząć. Super zdjęcia, przepięknie wyglądacie nie mogę już się doczekać opowieści buźki pa
Wow. Ależ piękne zdjęcia. I ten aligator……:). Jednak nie ma to jak piaszczysta plaża. Ślicznie wyglądacie na zdjęciach. Buziaki:)
Dzięki :) Marysia była zachwycona taką ilością piachu :) Aligator wymiata!
Cudowne zdjęcia!!! Z niecierpliwością czekam na więcej:*
Będzie więcej, planuję jeszcze jeden post wspomnieniowy o Grecji. Buźka!
Agatko, urzekające zdjęcia, pięknie razem wyglądacie. Wspaniałe miejsce na urlop. Również czekam na Twoje opowieści:). Wracajcie szczęśliwie do Polski. Buziaki dla Marysi:).
Dzięki Asiu, zdzwonimy się, to trochę poplotkujemy ;) wróciliśmy już na stare śmieci a ja tylko zdjęcia oglądam. Chyba jeszcze jestem jedną nogą tam :)
Piękne zdjęcia! Wspaniałe wakacje! Po tylu wrażeniach wcale się nie dziwię, że Marysia pada ze zmęczenia :) :)
Uściski dla Was!!
Dziękujemy! Asiu a najlepsze jest to, że ten swój dobry sen Marysieńka „przywiozła” ze sobą do Polski :) Juuuupi!
WOW!! :) W takim razie my też wybierzemy się na Kretę w poszukiwaniu dobrego snu :D:D
Piękne zdjęcia:) Widać, że urlop był udany. I te drinki, marzenie.
Dziękujemy! Urlop był super, a wieczorne drinki też miały w tym swój malutki udział ;) Pozdrawiam serdecznie!