Rozpieszczone
1 października 2014Pogoda właśnie zaczęła nas rozpieszczać. W końcu widać tę prawdziwą, złotą polską jesień, która zachwyca swoimi kolorami. Zaplanowałam już na ten tydzień wizyty w parku, bo tam dopiero można oko nacieszyć! I zdjęcia o tej porze roku wychodzą cuuudne! Sesja z ubiegłego roku, z października jest jedną z moich ulubionych, liczę na to, że i w tym sezonie uda nam się uchwycić tę piękną jesienną aurę. Muszę te chwile łapać pełnymi garściami, bo wkrótce mój czas na spacery (i blog) mocno się skurczy…
Tymczasem pokażę Wam kilka kadrów z jesiennego popołudnia, Marysieńka była wtedy odmówiła(dość stanowczo) drzemki. Była wtedy taka zmęczona, że jak tylko usiadła w foteliku (a mieliśmy podjechać kawałek samochodem) to usnęła na prawie dwie godziny…
Pisząc ten post wczoraj, miałam nadzieję, że mój domowy czas się skurczy, ale okazało się inaczej… Jestem już po rozmowie w sprawie mojego powrotu do pracy. Żadnego powrotu nie będzie, ponieważ nie ma dla mnie etatu… Kurtyna.
- Dla mamy :)
- Wcale nie chce jej się spać!
Zdjęcia faktycznie cudownie wychodzą, kiedy świat nabiera kolorów a słońce je opromienia!!
Jak to powrotu nie będzie? Zakładasz własny biznes? :) Mam nadzieję, że niedługo coś na ten temat pojawi się tutaj :)
Ściskamy!
Asiu, już w tekście poprawiłam. Redukcja etatu. Spodziewałam się nieco innego przebiegu zdarzeń, ale trudno…
Widzę w tym zrządzenie losu :) Mój mąż został zwolniony w ubiegłym roku. Założył swoją firmę, jak doszedł do siebie po miesiącu starania się o pracę na etacie. I dziś mówi, że w życiu nie wrociłby na etat. :) Może warto spróbować, kochana? :) :) :) Z Twoimi pomysłami na pewno szybciutko zyskalabyś stałych klientów. Mojej koleżance, a właściwie jej synkowi, pomogłaś nawet wirtualnie :)
Dziękuję Asiu! Dodajesz mi skrzydeł :) cieszę się, że mogę komuś pomóc, co do przyszłości, to jeszcze się wszystko klaruje, liczę, że też dobrze wybiorę! Pozdrowienia dla Męża i uściski dla Was!
A czemuż to nie możesz wrócić? Ja już przebieram nogami w oczekiwaniu na 27 października.
Uwielbiam Wasze stylizacje :) Skąd ta czapa? Tylko nie mów proszę, że Wasz handmade :)
Nie mogę wrócić, bo już tam nie ma dla mnie miejsca. A Ty wracasz teraz do pracy?
Magda, czapa marki next. To zakup z ubiegłego roku.
Tak, wracam. Wystarczy tego „obijania się” ;)
A z czapką to widzę, że i tak przepadło :/
Ściskam Cię, wysyłam moc uśmiechów, i życzę żeby najbliższy czas był bardzo owocny w kwestii (samo)zatrudnienia :)
Super, trzymam kciuki za lekki powrót do pracy i troszkę zazdroszczę! Dziękuję Ci za wszystkie miłe słowa! Buziaki!
Śliczny płaszczyk. :)
Dziękuję!
Agatko, piękne zdjęcia. Zainspirowałaś mnie, może w weekend wybiorę się z mężem i synkiem na jesienny spacer:). Przykro mi z powodu pracy. Wierzę jednak mocno, że znajdziesz szybko coś nowego. Nie poddawaj się. Ściskamy mocno.pa
Dziękuję Asiu, cieszę się, że mogłam Cię zainspirować :)
Temat pracy wałkuję dziś przez cały dzień, ale wierzę, że nie tam jest moje miejsce… Ściskam Was mocno i dziękuję za miłe słowa!
Jest kurtyna,muszą być i…OKLASKI!!:)) Jest szansa na Mamę jeszcze trochę w domu :))) uściski!
Marysia cieszy się najbardziej… a ja…czekam na rozwój wydarzeń. Uściski dla WAs!
Marynia ma piękny ten płaszczyk. Prawdziwa modelka.
Pozdrawiam :)
Dzięki Kasiu, jak tylko ogarnę „sprawy blogowe”, to się do Ciebie odezwę! Do usłyszenia!