Mysi domek
30 grudnia 2014„Mysi domek” to jedna z książek obok której nie można przejść obojętnie.
Niesamowite jest to, że domek został w najdrobniejszych szczegółach zbudowany przez autorkę, Karinę Schaapman a dopiero później powstały krótkie historyjki tworzące tę niezwykłą książkę.
Nie mamy jej na własność, ale pożyczyłam 2 części („Sam i Julia” oraz” Sam i Julia w teatrze”) od Siostrzeńca. Marysia od razu rozsiadła się na moich kolanach, zaczęłyśmy czytać i…popłynęłyśmy. Krótkie opowiadanka nie nudzą a bogate ilustracje-zdjęcia, z całym mnóstwem drobiazgów, zajmują na bardzo, bardzo długo.
Na początku książki zostają przedstawieni bohaterowie, przyjaciele: Sam i Julia.
Po przeczytaniu pierwszego opowiadania zapytałam Marysię:
– Marysiu, a Ty masz przyjaciela?
– Mam.
– A jak się nazywa?
– Tatuś…
Gdy tata Grzegorz wrócił do domu usłyszał jedną z najpiękniejszych historii o przyjaźni. Prawdziwą i spontaniczną.
:) Ciekawe,.czy u nas w bibliotece jest..
My powoli wracamy do czytania wspólnego. Przez ostatnie miesiące, odkąd Oskar zaczął raczkowac, a potem chodzic, nie było szans zatrzymać go na chwilę. Czytałam, a on biegał na przykład. O czytaniu globalnym nie było mowy. ;)
Ale od początku stycznia na nowo czytamy globalnie oraz czytamy książeczki, a Oski pokazuje postaci lub elementy natury, o których czytamy, na obrazkach.
Myszki uwielbia, więc ta książeczka na pewno by mu się spodobała. :)