Miasto przyjazne dziecku?
13 maja 2014Lubię GDZIEŚ wyjść, zjeść na mieście obiad z mężem, spotkać się ze znajomymi, napić się kawy i poplotkować z moimi dziewczynami. Sprawa komplikuje się, gdy chcę wyjść na miasto z dzieckiem…
Na mieście z niemowlakiem
Jeszcze kilka miesięcy temu naprawdę ogromnym problemem było dla mnie wyjście z malutką Marysią (kiedy jeszcze karmiłam piersią). Moja lubiąca jeść córka bardzo szybko domagała się kolejnej porcji mleczka i przytulenia, mimo, że przed wyjściem starałam się ją ZAWSZE nakarmić. Najczęściej bywało więc tak, że wychodziliśmy wszyscy gdzieś na krótko, w porze drzemki Marysi a później pędem do samochodu lub do domu, żeby dziecko też coś przekąsiło. Żadne wyjście nie było dla mnie w pełni komfortowe, zawsze obawiałam się o to co będzie jak Marysia obudzi się głodna. W większości restauracji nie ma ustronnego miejsca do karmienia, o przewijaku nie wspomnę.
Od niedawna dopiero jest w siedleckiej galerii pokój matki z dzieckiem, z którego w każdej chwili można skorzystać. Mnie zdarzyło się karmić np. wśród suszących się ścierek w zamkniętej dla gości części restauracji. Pamiętam, że w ubiegłym roku niemal na całej gdańskiej starówce nie znalazłam miejsca, w którym mogłabym przebrać i nakarmić Marysię. Ojj, trzeba się nabiegać, żeby znaleźć coś poza galerią handlową, gdzie spokojnie można zająć się dzieckiem w przeznaczonym do tego miejscu.
Na mieście ze „starszakiem”
Teraz sprawa wygląda już nieco inaczej. Inaczej między innymi dlatego, że Marysia nie jest już niemowlakiem a ja nie karmię piersią. Można by rzec, że problem z głowy, ale… Ponieważ Marysia je od dawna, to zmieniły się moje oczekiwania wobec restauracji: ważne jest teraz miejsce do jedzenia (fotelik, krzesełko), menu oraz miejsce do zabawy dla dziecka. Cóż, idealnie nie jest Bardzo mnie cieszy, że w wielu miejscach, w restauracjach, cukierniach, kawiarniach są kąciki zabaw dla dzieci, ale czasem mam obiekcje co do ich higieny.
Rozumiem, że zabawki zwyczajnie się niszczą, kredki łamią, to naturalne, bo wiele dzieci z nich korzysta. Niestety zdarzało się, że zabawki oprócz tego, że zniszczone były po prostu oblepione brudem!!! To bardzo słaba wizytówka miejsca… Mimo, że karta dań jest bogata, to nic nie jest w stanie mnie przekonać, żebyśmy coś zjedli w takim miejscu.
Kolejnym problemem jest menu. Owszem są w karcie specjalne dania dla maluchów, ale wciąż królują frytki i kurczak w panierce, słowem śmietnik na talerzu.
Fantastycznie byłoby wybrać się do miejsca, w którym wyjątkowo traktuje się bardzo wyjątkowych i nieco bardziej wymagających klientów, jakimi są nasze dzieci.
Bardzo żałuję, że w Siedlcach nie ma restauracji, która byłaby nastawiona na młodych klientów i ich rodziców. Przynajmniej ja o istnieniu takiej jeszcze nie wiem. A tak niewiele potrzeba… Dobra dla mnie restauracja powinna mieć:
- Pokój Matki i Dziecka (lub ustronne miejsce do karmienia).
- Smaczne i zdrowe jedzenie.
- Krzesełko do karmienia.
- Czysty kącik z zabawkami.
- Miłą obsługę :)
A jak jest w waszych miastach? Czy macie gdzie wyjść z dzieckiem? Czy są miejsca przyjazne rodzicom i dzieciom? Co wg Was można jeszcze dodać do takiej obowiązkowej listy?
Doskonale rozumiem problem! Dla mnie wyjście z Szymkiem też jest stresujące – wychodzimy wtedy, gdy dziecko jest porządnie najedzone, pieluszka zmieniona i najlepiej w porze drzemki. Może wkrótce zmieni się mentalność naszych lokalnych restauratorów, bo mnóstwo ludzi wychodzi ze swoimi Maluszkami. Ja ostatnio musiałam karmić w jednym z pomieszczeń restauracji – wyglądało to tak, że usiadłam w fotelu odwróconym tyłem do gości i karmiłam (Szymek coraz głośniej domagał się „cy”, więc nie miałam wyboru – dziecko najważniejsze:)
Jakiś czas temu – zanim zostałam mamą, nie rozumiałam afery jaką wywołała Anna Mucha właśnie w sprawie przewijaków na stacjach benzynowych – teraz popieram w 100%. Wprawdzie nie ma jakiejś drastycznej poprawy w tej kwestii, ale na pewno na stacjach Orlen (przynajmniej tych większych) są już miejsca z przewijakami. Może i w restauracjach coś się zmieni??? Na pewno warto poruszać ten temat!
P.S. Piękna sesja zdjęciowa:*
Cieszę się, że mnie rozumiesz. Nikt przecie nie chce się zamykać w domu, tylko dlatego, że ma małe dziecko… Ale wciąż wyjście z Maluchem jest problematyczne. Czekam na zmiany, Anna Mucha zrobiła świetną robotę. Każda z nas może być Anną Muchą i mówić o TYCH potrzebach głośno! Dzięki, ściskam mocno!!!
Dyskryminacja ojców. Bo niby dlaczego tylko dla pokój ma być tylko dla matki z dzieckiem?
Może dla tego, że to właśnie matki karmią piersią.:) Ale wielokrotnie widziałam w takich pokojach również ojców, którzy przewijali swoje pociechy. A nazwa niema znaczenia. Brak takich miejsc odczuwają najbardziej dzieci i rodzice, więc warto o tym mówić.
Bardzo ładne zdjęcia.
Bardzo warto!!! Liczę na to, że wkrótce przybędzie takich miejsc dla rodziców z dziećmi.
Dziękuję, pozdrawiam!
Rzeczywiście nazwa pokoju mogłaby być bardziej trafna, np. Pokój Rodzica z Dzieckiem, ale ważniejsze jest to, aby w ogóle był…
Marysia na ostatnim zdjęciu wygląda jak taka mała czarodziejka elfka! PIĘKNA! :):):)
Co do restauracji – my mieszkamy we Wrocławiu, czyli dosyc sporym mieście, i powiem, że z przewijakiem nie ma tu problemu i są nawet czyste, ale menu faktycznie nie jest dostosowane do idei zdrowego stylu życia.. U nas też frytki i frytki.. A może jest jakieś miejsce, gdzie podają zdrowe jedzonko, a ja o tym nie wiem..?
Z krzesełkami również problemu nie ma, ale nie korzystamy z nich, bo nie mamy do nich zaufania (mam na myśli te wysokie krzesełka do karmienia niemowląt). Nigdy nie wiadomo, jakiej jakości są one, a na bezpieczne raczej nie wyglądają. Natomiast w wielu punktach są takie kąciki, jak na Waszych zdjęciach – z krzesełkami dla starszaków, stolikami i zabawkami. Czystości nie sprawdzałam, bo Oskar jeszcze nie bawi się w takich miejscach, ale na pewno będę to robić, jak już będzie większy.. Zwłaszcza po tym, co napisałaś.. :):)
Jeśli chodzi o karmienie piersią – mam z Oskarem tak samo. Karmiony przed wyjściem i tak woła jeść, gdy jesteśmy w jakiejś restauracji. Czasem zabieramy ugotowaną przeze mnie zupkę (staram się nie kupować słoiczkowych zupek, choć na urlop musiałam zaopatrzyć się w kilka, żeby karmić Oskara w aucie), ale drugiej już nie wezmę, bo będzie nieświeża. Muszę wtedy nakarmić go swoim mlekiem. Nie mam oporów przed karmieniem publicznym. Siadam tak, że mogę ustawić się tyłem do innych, wybieramy w restauracjach miejsca ustronne, kąciki, itd. A jeśli muszę, to też przewijam Oskara w wózku, przy braku możliwości udania się do toalety. Nabrałam już dawno wprawy ;) Nosimy ze sobą żel antybakteryjny, m.in. na takie okazje ;) Pisałam o nim niedawno :)
Pozdrowienia dla Was wszystkich!!
Dziękuję Ci Asiu za ten obszerny komentarz! Dobrze wiedzieć, że Wrocław jest przygotowany na najazd rodziców z dziećmi ;) A radzić sobie musimy, wiadomo.
Ja Ciebie regularnie odwiedzam, więc jestem z tematami na bieżąco! Pozdrawiam serdecznie!!!
Ja karmiłam dwa lata.
W październiku br, kilka dni po drugich urodzinach zakończyłam karmienie :)
Dla mnie wyjście z Małą było problemem i można powiedzieć, ze nadal jest. Mieszkamy w małej miejscowości i rzadko kiedy mamy przyjemność wyjść gdzieś z dzieckiem. Córka jest nieprzyzwyczajona. Mimo tego, że tak jak piszesz w Sdl. nie ma takich miejsc, o których piszesz, to jednak macie parki, restauracje i przede wszystkim więcej ludzi ;)
Wow, długo karmiłaś :) Haniu, ja zawsze wspaniale wspominam pobyt na wsi u moich rodziców, dla Marysi to prawdziwy raj! Tam można swobodne biegać przez cały dzień po dworze, to nigdy się nie nudzi, zawsze znajdzie się coś ciekawego do obejrzenia! Rozumiem, że czasem trzeba zmienić klimat i wyjść gdzieś całą rodziną.
A jesteś z okolic Siedlec?
Kilka miejsc już by się znalazło dla tych naszych Maluchów. Pozdrawiam serdecznie!
Nie wiedzialam, ze odpiszesz i nie pamietam juz gdzie komentowalam. Siedlce sa mi bardzo bliskie. Chodzilam tam do liceum i poznalam meza, ktory z tamtad pochodzi:) Teraz mieszkamy we trojke w moim rodzinnym domu 30 km od Siedlec (w strone Terespola). A co do mieszkania na wsi to oczywiscie masz racje, ale ja mieszkajac tutaj cale zycie mam dosyc ;)