Drugie życie ubrań
18 lipca 2014Zaczęło się od tego, że jakiś czas temu uszyłam dla Marysi pumpy. Wzięłam zwykły t – shirt taty Grzegorza i wykroiłam spodnie, podobne do spodenek, które kupiłam w Zarze. Wydawało mi się, że krój nie jest zbyt skomplikowany, więc zabrałam się za to, zupełnie nie mając do czynienia z szyciem. Nigdy. Te spodnie okazały się właściwie jednorazowe, bo moje ręczne szycie nie było zbyt trwałe…
Później byłyśmy z Marysią u moich rodziców, mama robiła porządki w szafie i miała zamiar wyrzucić swoją zieloną sukienkę. Mnie materiał bardzo przypadł do gustu, więc znowu pomyślałam o spodniach. Mama ma w domu maszynę, która jest moją rówieśniczką :) Okazało się, że całkiem nieźle się trzyma. Maszyna poszła w ruch a moja córka paraduje już w nowych pumpach! Mnie to drugie wcielenie ubrań bardzo się podoba. Sami oceńcie efekty.
Oprócz spodni udało się mamie uszyć z tej samej sukienki piękną spódniczkę, ale ją pokażę innym razem.
Marysia ma na sobie:
bluzeczkę Mayoral
spodnie uszyte przez mamę Elżbietę (wg mojego pomysły ;))
sandałki H&M
bardzo ładne :) gratuluję pomysłu
Dziękuję! Cieszę się, że Ci się podobają nasze spodnie. Idę powiedzieć mamie :) Pozdrawiam!
No, proszę, jaka zdolna mama!! Ja póki co zabrałam się jedynie za szycie zasłon do nowego pokoiku Oskara, ale też ręcznie, choć także maszyna do szycia mieszka u mojej mamy ;)
Pięknie Marysia wygląda!! Uściski dla Was!
Asiu, polecam Ci uśmiechnąć się do mamy… Te nasze mamy to mają fach w ręku, co?
My dziękujemy i ściskamy mocno!
Pumpy z T-shirta :)))))))) uwielbiam takie rozwiązania! Sama pierwsza spódniczkę uszyłam sobie z inletu na pierze:))) a prezent dla Mamy-czyli bluzkę z falbanką-uszyłam z Jej własnego szlafroka:D buziaki! Spodenki-bomba!
Niby proste rozwiązania, ale takie lubię bardzo. A ja jestem cały czas pod wrażeniem Twoich zdolności… Zawsze wzdycham, że też bym chciała tak umieć :(
Mama się cieszy, że spodenki się podobają! Buziak!
Oj tam, oj tam..cos tam tworzę bo chcę, bo kiedyś też tak chciałam umieć jak inni umieli,a chcieć to móc:)) a w ogóle to stwierdzam, ze córeczka to wieksze pole do popisu w kwestii ubierania, przerabiania ubrań, dekoracji i w ogóle:) z synkami trochę… bardziej ubogo:))
Oj, tu się z Tobą nie mogę zgodzić. Żeby tworzyć coś takiego jak Ty po prostu trzeba mieć TALENT. Bez dwóch zdań! Racja, z dziewczęcymi dodatkami i ciuchami poszaleć można ;) Buźka!
u nas hitem jest kawał materiału zszyty z koszulką – sukienka jak ta lala wyszła…pomyślałam że jak raz się udało to może i drugi się uda . Kolejna sukienka do kolekcji. Spodnie są superanckie. może też się odważę na jakąś przeróbkę z szafy taty Żuka… :) pozdrawiam
O, naprawdę świetny pomysł z taką sukienką! Podpowiem mamie ;) I Ci dziękuję, moja mama na pewno się ucieszy, jak opowiem jak dobrze zostało odebrane jej szycie. Może zechce się przekwalifikować, kto wie…?
Pozdrawiam serdecznie!
Agatko, spodenki piękne. Gdybyś nie napisała, że są przerobione, pewnie bym na to nie wpadła. Gdzie kupujesz te ciuszki Mayoral?Buziaki dla Ciebie i Marysi:).
Dzięki Asiu! :* A ciuszki mayoral kupuję w Siedlcach, mamy tam dobrze zaopatrzony punkcik w centrum miasta. Jak macie ochotę, to wpadajcie do nas, mężów zostawimy z dzieciaczkami a my ruszymy na zakupy :) Buziaki!
Agatko, ok, może kiedyś się uda:)
Jaaa, faktycznie fajny materiał :)
A Marysia ładnie wygląda w takiej stylizacji. W sam raz na wyjście na miasto :)
Dziękuję, dziękuję :)
Wygląda wspaniale…:)
Czasami można u nas dostać guziki dziecięce – sprawdziłyby się…;)